Forum www.goldenforum.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Kącik pamięci o wielkich polskich pilkarzach

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.goldenforum.fora.pl Strona Główna » Reprezentacja Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Kącik pamięci o wielkich polskich pilkarzach
Autor Wiadomość
golden




Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Post Kącik pamięci o wielkich polskich pilkarzach
Ernest Wilimowski

Ernest Otton Wilimowski (Ezi) urodził się w 1916 roku w Kattowitz (obecne Katowice) na Górnym Śląsku. Sam o sobie mówił, że jest Górnoślązakiem. Nie zmienia to faktu, że ten region po I Wojnie Światowej został przyłączony do Polski, a Wilimowski grał w polskiej lidze i w polskiej reprezentacji. Pomimo że wystawiany był na pozycji lewego łącznika (więc nominalnie za napastnikami) zasłynął z niesłychanej wręcz skuteczności. Dość powiedzieć, że w 86 meczach w lidze (grał w barwach Ruchu Wielkie Hajduki – obecnie Ruch Chorzów) strzelił 112 bramek, a w 22 spotkaniach reprezentacji Polski zdobył goli 21. Do legendy przeszły jego wyczyny na Mistrzostwach Świata w 1938 roku, kiedy to w meczu z Brazylią strzelił aż 4 gole doprowadzając bramkarza „canarinhos” do furii, a naszej drużynie zapewniając wyrównaną walkę do samego końca (wynik 5:6 po dogrywce).

Nie mniej spektakularnym wyczynem „Ezi” popisał się na kilka dni przed wybuchem II Wojny Światowej, kiedy to 27 sierpnia 1939 roku polska reprezentacja pokonała bardzo silną ekipę węgierską 4:2, a on sam strzelił 3 gole, a czwartego wypracował. W lidze zaszalał na przykład w czasie meczu z Union-Touring Łódź, w którym strzelił aż 10 bramek! Głównie dzięki niemu Ruch zdobywał w tym okresie czterokrotnie tytuł mistrza Polski (1934, 35, 36 i 38 rok).

Niestety jego przekleństwem stała się II Wojna Światowa. Ernest Wilimowski podpisał volkslistę i wyjechał w głąb III Rzeszy. Tam kontynuował swoją karierę i dalej zadziwiał skutecznością – w 8 meczach w reprezentacji Niemiec zdobył 13 bramek. Nie zmienia to jednak faktu, że w komunistycznej Polsce był traktowany jako renegat i zdrajca.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 10:59, 23 Cze 2010 Zobacz profil autora
golden




Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Post
Kazimierz Deyna


ŁKS i Legia
Debiutował w 1965 roku, w drugim zespole ŁKS-u, który wygrał z Włókniarzem Białystok 7:2. Deyna strzelił wówczas pięć bramek. Prawie rok po swoim pierwszym występie zadebiutował w seniorskiej drużynie ŁKS-u - drużyna z Łodzi grała u siebie z Górnikiem Zabrze i zremisowała 0:0. Mając jeden rozegrany mecz w pierwszej lidze, Kazimierz Deyna został powołany do wojska. Jego transfer do Legii wiązał się z pewnym przypadkiem, ponieważ warszawscy działacze w ramach jesiennego poboru zażyczyli sobie jednego z trójki graczy - Kazimierza Deynę, Zdzisława Kostrzewińskiego lub Edwarda Studniorza. Po protestach ŁKS-u ustalono, ze do Warszawy przejdzie tylko Deyna. W Łodzi bardziej liczono na już ogranych Kostrzewińskiego i Studniorza. Deyna miał wtedy rozegrany jeden mecz w I lidze - zatem nie można było jednoznacznie określić przydatności i możliwości gracza.

20 listopada 1966 roku po raz pierwszy zagrał w Legii w Warszawie, w meczu ligowym z Ruchem Chorzów i właśnie w tym klubie młody Deyna pokazał swoje piłkarskie umiejętności. Przez dwanaście lat był podporą drugiej linii Legii.

Manchester City
7 listopada 1978 roku wyjechał z Polski, a 9 listopada podpisał kontrakt z Manchesterem City. Zespół z Manchesteru zapłacił sto tysięcy funtów, zobowiązał się do rozegrania z Legią dwóch meczów - w Warszawie i Anglii oraz do przekazania stronie polskiej jednego kompletu sprzętu Adidasa. 25 listopada piłkarz po raz pierwszy wystąpił w drużynie Manchesteru City, w meczu z Ipswich Town. Wiosną 1979 roku Deyna walnie przyczynił się do uratowania drużyny przed spadkiem, strzelając w ośmiu ostatnich meczach sezonu siedem goli. Mimo tego nie miał pewnego miejsca w składzie i często był jedynie rezerwowym. W Anglii mieszkał od listopada 1978 do stycznia 1981. W tym okresie drużyna Manchesteru City rozegrała 97 meczów ligowych. Deyna wystąpił tylko w 38, strzelił 12 goli.

http://www.youtube.com/watch?v=n85eHcxc-Jc


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez golden dnia Śro 11:09, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Śro 11:08, 23 Cze 2010 Zobacz profil autora
golden




Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Post
Włodzimierz Lubański


Gdy jako szesnastolatek, w 1963 roku, pojawił się na zimowym obozie Górnika w Jeleniej Górze, niewielu chyba spodziewało się, że oto do drużyny aktualnego wtedy wicemistrza Polski dołączył piłkarz, którego nazwisko będzie przez najbliższe kilkanaście lat odmieniane przez wszystkie przypadki w całej Polsce i dużej części piłkarskiej Europy. Już w kwietniu tego samego roku Włodzimierz Lubański zadebiutował w pierwszej drużynie Górnika w przegranym 0:3 meczu Pucharu Polski z Ruchem Chorzów. W debiucie zaliczył strzał w słupek i w poprzeczkę, jednak już tydzień później w meczu ligowym z Arkonią Szczecin (4:0) zdobył w 73 minucie swoją pierwszą bramkę dla Górnika. Świetną grą w kolejnych meczach przyczynił się w znacznym stopniu do zdobycia przez Górnik Zabrze tytułu mistrza Polski, a już 4 września 1963 roku zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski w towarzyskim meczu z Norwegią (9:0) w Szczecinie. Mając wtedy zaledwie 16,5 roku został najmłodszym w historii piłkarzem grającym w reprezentacji Polski - i rekord ten pozostaje niepobity do dziś. Warto dodać, że w swoim debiucie w kadrze Włodzimierz Lubański zdobył też bramkę.

W kolejnych latach kariera Lubańskiego rozwijała się praktycznie modelowo. Z Górnikiem zdobył 7 tytułów mistrza Polski, pięciokrotnie sięgnął po Puchar Polski, czterokrotnie został najlepszym strzelcem ligi, a dwukrotnie (1967, 1970) wybrano go najlepszym piłkarzem Polski.

Ukoronowanie świetnej gry Lubańskiego oraz całego Górnika w tamtych latach nastąpiło w sezonie 1969/70, kiedy to zabrzańska jedenastka jako pierwszy (i dotąd jedyny polski klub) awansowała do finału europejskiego pucharu – nieistniejącego już obecnie Pucharu Zdobywców Pucharów. W pamięci kibiców zapisały się zwłaszcza niesamowite trzy spotkania półfinałowe ze zdobywcą pucharu Włoch, drużyną AS Roma. Górnik wyszedł z nich zwycięsko (o awansie do finału zadecydował rzut monetą) między innymi dzięki trzem bramkom Lubańskiego. W wiedeńskim finale „Włodek” bramki już nie strzelił i Górnik przegrał z Manchesterem City 1:2. To tak naprawdę dzięki tamtym meczom pucharowym Lubański stał się piłkarskim idolem całej Polski, o tamtym Górniku popularne zespoły śpiewały piosenki, a w przystojnym piłkarzu podkochiwało się wiele Polek.

W 1972 roku Włodzimierz Lubański został kapitanem reprezentacji olimpijskiej, która pod wodzą Kazimierza Górskiego zdobyła złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Monachium. Sukces ten został entuzjastycznie przyjęty nad Wisłą, choć wielu zdawało sobie sprawę, że z powodu dziwnych przepisów o amatorstwie tylko ówczesne kraje socjalistyczne wystawiły w monachijskim turnieju najsilniejsze reprezentacje. Prawdziwy test siły naszej kadry miał nastąpić w eliminacjach mundialu 1974 roku. Los przydzielił nam jako przeciwników silne ekipy Anglii i Walii.

6 czerwca 1973 reprezentacja Polski , z kapitanem Włodzimierzem Lubańskim na czele, wybiegła w Chorzowie na mecz z Anglikami. Zakończył on się zwycięstwem Polaków 2:0. W 47 minucie Lubański odebrał piłkę Bobby'emu Moore'owi, popędził z nią na bramkę rywala i strzałem po ziemi pokonał bramkarza ustalając wynik meczu. Niestety już kilka minut później musiał zostać zniesiony z boiska. Doznał poważnej kontuzji kolana w starciu z angielskim obrońcą Royem McFarlandem. Bez przesady można powiedzieć, że 100 tysięcy ludzi na Stadionie Śląskim i cała Polska przed telewizorami wstrzymała oddech. Nie wyobrażano sobie wtedy reprezentacji Polski bez Włodzimierza Lubańskiego. Uraz okazał się jednak na tyle poważny, że wykluczył piłkarza nie tylko z rewanżu na Wembley, ale przerwał karierę pana Włodzimierza na prawie dwa lata. Co prawda wrócił do gry 7 kwietnia 1974 roku w meczu z Ruchem, ale rozegrał tylko 45 minut i potem znów na prawie rok zniknął z ligowych boisk. Nie wziął też udziału w Mistrzostwach Świata w RFN, z których Polska z nowym kapitanem Kazimierzem Deyną przywiozła brązowy medal.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 11:12, 23 Cze 2010 Zobacz profil autora
golden




Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Post
Zbigniew Boniek


Jest jednym z najwybitniejszych polskich piłkarzy w historii oraz należy do grona stu najlepszych piłkarzy w historii światowej piłki nożnej (ranking obejmuje tylko piłkarzy obecnie żyjących). Trzeci piłkarz Europy 1982 w plebiscycie czasopisma France Football. Wybrany do drużyny gwiazd Mistrzostw Świata 1982. W 1982 r. wybrany także najlepszym sportowcem Polski w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”. Obok Rossiego i Platiniego był jednym z filarów słynnego Juventusu Turyn w latach 80. XX wieku. Był nazywany "pięknością nocy", gdyż najlepsze występy notował w meczach rozgrywanych przy sztucznym oświetleniu. W pamięci kibiców szczególnie zapamiętany dzięki hat-trickowi w Barcelonie w spotkaniu z reprezentacją Belgii na Mistrzostwach Świata 1982. Grając w Juventusie uczestnik spotkania finałowego Pucharu Europy w 1985 na Heysel w Brukseli, gdzie przed spotkaniem doszło do zamieszek, w wyniku których śmierć poniosło 39 kibiców (w większości Włochów). Następnego dnia grając w Tiranie strzelił zwycięską bramkę dla reprezentacji Polski w meczu z Albanią w eliminacjach Mistrzostw Świata 1986.

Uczestnik 3 turniejów finałowych mistrzostw świata – Argentyna 1978, Hiszpania 1982 (3. miejsce), Meksyk 1986 (łącznie 16 meczów i 6 goli). Zdobywca Pucharu Europy w 1985, Pucharu Zdobywców Pucharów w 1984 i Superpucharu Europy w 1984.

W 1979 roku wybrany do drużyny "reszty świata" na mecz z mistrzem świata Argentyną, wygranym przez drużynę gwiazd 2:1. W 1986 r. wybrany do drużyny "reszty świata" na mecz Francja – reszta świata (pożegnalny występ Michela Platiniego).

W latach 90. rozpoczął we Włoszech karierę trenerską, jednak nie odniósł wielkich sukcesów. Do 2002 r. pełnił funkcję wiceprezesa PZPN. W 2002 r. przez kilka miesięcy był selekcjonerem polskiej reprezentacji piłkarskiej. Od 2004 do 20 lipca 2006 ponownie związany z Widzewem jako jeden ze współwłaścicieli i członków zarządu stowarzyszenia. Od 18 czerwca 2007 do września 2008 członek Rady Nadzorczej nowo utworzonego Klubu Sportowego Widzew Łódź SA.

W 2004 Pelé umieścił go na liście FIFA 100

http://www.youtube.com/watch?v=S_QlDFUEpaU


Post został pochwalony 0 razy
Śro 11:25, 23 Cze 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum www.goldenforum.fora.pl Strona Główna » Reprezentacja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin